Wywiad z Aleksandrą Sacharczuk

Dzisiejszy wywiad przeprowadzę z

Aleksandrą Sacharczuk

tegoroczną maturzystką Zespołu Szkół im. A. Naruszewicza w Janowie Podlaskim, reprezentantką Polski w konkurencji walk indywidualnych Juniorek do 50kg na mistrzostwa świata seniorów i juniorów w Taekwon-do ITF w Irlandii

 

Dzień dobry.

– Dzień dobry.

– Gdzie ukończyłaś gimnazjum? Czy miałaś swój ulubiony przedmiot? A może coś sprawiało Ci trudności?

Ukończyłam gimnazjum w Łomazach. Moim ulubionym przedmiotem był W-F. Trudności raczej nie sprawiał mi żaden przedmiot.

– Czym się kierowałaś, wybierając jako kolejny etap kształcenia ZS w Janowie Podlaskim? Dlaczego nie była to jedna z bialskich szkół?

– Do wyboru liceum w Janowie Podlaskim zachęcił mnie mój brat, Błażej, który rok wcześniej rozpoczął tu naukę. Wybór szkoły był również podyktowany możliwością kontynuacji trenowania taekwondo ITF.

Jaki profil i dlaczego właśnie taki wybrałaś?

– Uczę się w klasie o profilu straż graniczna. Wybrałam taki profil ze względu na możliwości, jakie daje klasa mundurowa, czyli zdobycie w przyszłości ciekawego zawodu.

– Czy coś sprawia Ci trudności w szkole średniej?

– Nie mam trudności. Czasami tylko ciężko jest mi pogodzić obowiązki szkolne z treningami.

– Jakie przedmioty/zajęcia miałaś w I klasie? A jakie masz obecnie?

– W pierwszej klasie miałam dużo przedmiotów m.in. chemia, fizyka, historia, wos, EDB, przedsiębiorczość. Teraz uczę się tylko 10 przedmiotów, odeszły mi wyżej wymienione.

– Co szczególnie było trudne na początku nauki w nowej miejscowości?

Przychodząc tu, byłam jedyną osobą z mojego gimnazjum, więc nie znałam nikogo oprócz starszych kolegów z Łomaz. Zawarcie nowych znajomości było jedną z trudności.

Czy zachęciłabyś młodzież naszego gimnazjum do wyboru ZS w Janowie jako kolejnego etapu nauki?

– Zdecydowanie tak. Szkoła w Janowie ma różnorodną ofertę edukacyjną i daje duże możliwości rozwoju.

– Zapewne większość osób zna Cię z powodu sukcesów odnoszonych w Taekwon-do. Powiedz, kiedy zaczęła się Twoja przygoda z tą sztuką walki?

Trenować zaczęłam w wieku 10 lat. Do Taekwon-do zachęcił mnie mój brat, który zaczął trenować wcześniej ode mnie.

– Czy od razu połknęłaś bakcyla- czy może były momenty zwątpienia?

Na początku traktowałam to raczej jako zabawę. Dopiero wyjazd na pierwsze zawody i zdobycie podium zachęciło mnie do dalszej pracy. Oczywiście, że były momenty zwątpienia, ale dzięki wytrwałości szybko przemijały. Taekwon-do jest dyscypliną, która uczy cierpliwości i przezwyciężania swoich słabości.

– A zdobycie czarnego pasa było dużym wydarzeniem w Twoim życiu?

Zdobycie czarnego pasa jest dużym wydarzeniem w życiu każdego adepta Taekwon-do. Jest to cel, do którego każdy z nas dąży. Można to porównać do matury, jako egzaminu dojrzałości, czyli osiągnięcie potwierdzenia swoich umiejętności.

– Kiedy pojawiły się pierwsze sukcesy?

Sukcesy pojawiły się szybko, bo wraz z pierwszymi zawodami. Pamiętam, że były to Otwarte Mistrzostwa Białej Podlaskiej w Taekwon-do w 2010 roku.

– Czy trener jest ważny w osiągnięciu sukcesu? Czy trafiałaś na dobrych trenerów?

Trener jest bardzo ważny w osiągnięciu sukcesu. Ja miałam szczęście, bo trafiłam na dobrych trenerów. Moim pierwszym trenerem był Pan Artur Romaniuk z Virtus w Łomazach, który zachęcił mnie do trenowania. Obecnie moim trenerem jest Pan Dawid Smolbik z UKS Hwa-Rang w Janowie Podlaskim. Pod Jego czujnym okiem mogę kontynuować swoją pasję.

– Jesteś mistrzynią Polski juniorek i złotą medalistką Pucharu Europy w konkurencji walk indywidualnych juniorek do 50 kg. Jak długo musiałaś pracować na ten sukces?

Mogę powiedzieć, że na ten sukces pracowałam od początku, ponieważ trenowanie jest to ciągła systematyczna praca. Bez regularnego wysiłku nie jest możliwe zdobycie medalu. Natomiast przed zawodami zawsze treningi ulegają natężeniu: mam ciężkie treningi 4x w tygodniu, dodatkowo zgrupowania i treningi kondycyjne. Jestem zadowolona, że udało mi się po raz drugi zdobyć tytuł mistrzyni Polski i złoty medal na Pucharze Europy.

W ubiegłym roku zajęłaś piąte miejsce w Pucharze Świata w Budapeszcie- czy kosztowało Cię to wiele wyrzeczeń?

Tak, przygotowanie do zawodów tej rangi są związane z dużą ilością treningów oraz z utrzymaniem odpowiedniej wagi. O ile do wzmożonych treningów jestem przyzwyczajona, to utrzymanie wagi zawsze jest dla mnie dużym wyrzeczeniem, ponieważ lubię słodycze 🙂

– W stolicy Irlandii, Dublinie, miały miejsce 9 do 16 października 2017 mistrzostwa świata seniorów i juniorów w taekwondo ITF. Znalazłaś się wśród  reprezentantów Polski jako zawodniczka UKS Hwa-Rang w Janowie Podlaskim- czy było to ukoronowanie Twoich wysiłków, marzeń, dążeń?

Tak, każdy zawodnik marzy o zdobyciu medalu na takich zawodach. Dla mnie to był ogromny sukces i świetne zakończenie sezonu startowego w 2017 roku.

– Do Dublina zjechało 1144 najlepszych zawodników i zawodniczek z 58 państw. Byłaś reprezentantką Polski w konkurencji walk indywidualnych Juniorek do 50kg. Czy występ z orzełkiem na piersi był wielkim wyróżnieniem?

Tak, oczywiście. Dla mnie dużym wyróżnieniem było otrzymanie powołania do kadry narodowej Juniorów na Mistrzostwa Świata w Irlandii. Możliwość reprezentowania Polski to wielki powód do dumy.

– Zostałaś II wicemistrzynią świata, czy mimo tego jesteś nadal „głodna sukcesu”? Czy było bardzo ciężko, bo przecież miałaś 40 przeciwniczek?

Na zawodach takiej rangi zawsze jest ciężko. Jest to bardzo duże obciążenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Zdobycie tytułu II wicemistrzyni świata jest dla mnie wspaniałym ukoronowaniem moich dotychczasowych osiągnięć i w jakiś sposób zamyka pewien etap w moim życiu. Oczywiście nadal zamierzam trenować taekwondo.

– W Zespole Szkół w Janowie działa Uczniowski Klub Sportowy Hwa- Rang. Czy zachęciłabyś dzieci i młodzież do rozpoczęcia przygody z Taekwon-do?

– Tak, jak najbardziej. Taekwon-do to dobry sposób na spędzanie wolnego czasu. Rozwija sprawność fizyczną, uczy samodyscypliny, odpowiedzialności, radzenia sobie z porażkami, a nawet najmniejszy sukces wzmacnia nasze poczucie pewności siebie. Uważam, że tak zdobyte doświadczenie przyda się każdemu w dalszym życiu.

– Taekwon-do to dosyć kontuzyjna dziedzina sportu. Czy odnosiłaś jakieś urazy?

Nie miałam żadnych urazów.

– Jesteś uśmiechniętą, życzliwą i bardzo delikatną dziewczyną- czy jednak musiałaś kiedyś użyć swych umiejętności w mniej przyjemnych okolicznościach?

Na szczęście nie miałam takiej potrzeby.

– A chłopcy nie obawiają się Twojej siły (mimo że jesteś szczuplutka)? Czy budzisz respekt wśród brzydszej płci?

– To pytanie należałoby zadać moim kolegom. Ja tego nie zaobserwowałam, tym bardziej, że tak jak Pani zaznaczyła, moja budowa ciała nie zdradza, jaki sport trenuję 🙂

– Może już wybrałaś przyszły kierunek studiów?

Tak, chciałabym studiować na Akademii Wojsk Lądowych kierunek rozpoznanie.

– Czy możesz nam zdradzić nam swoje plany na ten Nowy Rok? Czy również będą związane z Takewon-do?

 Ze względu na to, że jestem w III klasie, to teraz zamierzam skupić się na nauce i dlatego moje plany na ten rok są takie, aby zdać maturę i dostać się na wybrany kierunek studiów.

– Z dniem 30 stycznia tego roku zakończył się plebiscyt Słowa Podlasia na najlepszego sportowca i trenera 2017 roku- czy możesz nam zdradzić, które miejsce zajęłaś i ile osób na Ciebie głosowało?

16 lutego br. odbyła się uroczysta gala podsumowująca XXXI Plebiscyt Sportowy „Słowa Podlasia”. Wraz z trenerem Panem Dawidem Smolbikiem zajęliśmy pierwsze miejsca w swoich kategoriach. Głosowało na nas bardzo dużo osób, ja miałam ponad 35 tys. głosów. W tym miejscu chcę podziękować Wszystkim, którzy na mnie głosowali.

– Gratuluję Ci serdecznie i życzę wielu sukcesów – nie tylko w sporcie.

Bardzo dziękuję.

– Dziękuję Ci za udzielenie wywiadu do naszej gazetki.

– Dziękuję.

Rozmawiała Iwona Andruszkiewicz

 

Podziel się tym wpisem ze znajomymi:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Więcej wpisów z tej kategorii